Fikcyjna utylizacja elektroodpadów.Pomimo restrykcji prawnych niebezpieczne odpady ca??y czas zalewajÄ? PolskÄ?. ChodzÄ?c ulicami, odwiedzajÄ?c parki i lasy, pijÄ?c wodÄ?, nie zdajemy sobie sprawy, ze niemal na ka??dym kroku czai siÄ? niebezpiecze??stwo - trujÄ?ce odpady przemys??owe. Odpady te zawierajÄ? metale ciÄ???kie, rozpuszczalniki, oleje itp. Zamiast do wyspecjalizowanych firm zajmujÄ?cych siÄ? utylizacjÄ? i zabezpieczaniem, trafiajÄ? czÄ?sto w bezpo??rednie sÄ?siedztwo dom??w, a nawet do materia????w konstrukcyjnych, z kt??rych owe domy zbudowano. Na niewiele zdaje siÄ? tutaj prawo ochrony ??rodowiska, ustawa o odpadach, ustawa o opakowaniach i odpadach opakowaniowych - jak to w Polsce - prawo swoje, a ??ycie swoje. Zdaniem uczonych z Instytutu Bada?? nad GospodarkÄ? RynkowÄ? co najwy??ej 60% sprzÄ?tu z oficjalnych rejestr??w jest rzeczywi??cie zbieranych i utylizowanych. BiorÄ?c pod uwagÄ?, ??e ca??y rynek utylizacji elektroodpad??w jest wart 80??100 mln z??, to szara strefa i handlarze kwitami zarabiajÄ? 30??40 mln z??. SÄ? w tym procederze przewa??nie bezkarni, gdy?? brakuje odpowiedniego systemu kontroli. Dziurawy system wszystkim siÄ? op??aca: producentom, kt??rzy wydajÄ? mniej, przedsiÄ?biorcom, kt??rzy ??yjÄ? z handlu kwitami, i samym klientom, kt??rzy kupujÄ?c pralkÄ?, telewizor czy lod??wkÄ?, p??acÄ? ni??szÄ? cenÄ?. Na szczÄ???cie w Resorcie ?¹rodowiska trwajÄ? ju?? debaty nad odpowiednimi regulacjami.
Fikcyjna utylizacja elektroodpadów.
|