Wiosenne sprzątanie na Mount Everest
Opublikowano: 28-04-2010

Mount Everest najwyższy szczyt Ziemi (8848 m n.p.m.), zaczyna coraz częściej nazywany jest najwyższym na świecie śmietnikiem, ponieważ wielu wspinaczy z powodu wyczerpania porzuca swój sprzęt (m. in. rozdarte namioty, butle tlenowe, liny, naczynia) podczas schodzenia. Od 1953 roku, kiedy Nowozelandczyk Sir Edmund Hillary, po raz pierwszy zdobył tę górę, na najwyższy szczyt świata weszło ponad 4 tys. ludzi, zostawiając przy okazji mnóstwo odpadów. Przez wiele lat ukryte pod śniegiem, teraz obecnie z powodu globalnego ocieplenia zostały odsłonięte. Śmieci są poważnym problemem dla kolejnych wspinaczy. Niektórzy eksperci twierdzą, że na górze może znajdować się nawet kilkadziesiąt ton śmieci. Na szczęście kilka lat temu władze Nepalu zaostrzyły przepisy dotyczące pozostawiania przez wspinaczy elementów ekwipunku w miejscach do tego nie dopuszczonych. Obecnie wszystkim ekipom wspinaczy i ich przewodnikom, którzy nie zabiorą ze sobą wszystkich odpadów i zużytego sprzętu, grozi grzywna w wysokości 4 tys. dolarów.

 


 

Z narastającym od lat problemem, próbują radzić sobie lokalni górale (tzw. Szerpowie). Od lat organizują oni wyprawy, mające na celu sprzątanie góry. W najbliższym czasie, grupa 20 nepalskich himalaistów (tzw. Szerpów) pod przewodnictwem Namgvala - lidera Extreme Everest Expedition 2010 wybierze się na wyprawę, której celem będzie posprzątanie części zalęgających od lat odpadów. Ekspedycja ta będzie miała szczególny charakter - po raz pierwszy sprzątanie szczytu będzie prowadzone na wysokości powyżej 8 tys.m n.p.m. - w tzw. „strefie śmierci" (nazywanej tak z powodu m.in. rozrzedzonego powietrza i trudnych warunków terenowych). „Po raz pierwszy będziemy sprzątać na takiej wysokości, to bardzo trudne i niebezpieczne" - powiedział Namgvala - siedmiokrotny zdobywca Mount Everest. Zespół doświadczonych himalaistów zamierza zebrać 2 tony zalegających na szczycie śmieci. Namgyal chce również znieść ze szczytu ciało wspinacza, który zginął tam dwa lata temu. "Zniesiemy ciało szwajcarskiego wspinacza, który zginął na zboczach Everest w 2008 roku, i poddać je kremacji w obozie bazowym. Mamy na to zgodę rodziny" - zadeklarował Namgyal. "Widziałem na tej górze co najmniej trzy ciała, które leżą tam od lat" - dodał.

 


< PoprzedniaNastępna >