Spory wokół brazylijskiej hydroelektrowni.
Opublikowano: 29-04-2010

Elektrownia wodna (hydroelektrownia) to układ, w którym energia wody zamieniana jest na energię elektryczną. Podstawowym elementem elektrowni wodnej jest turbina wodna, w której następuje zamiana energii potencjalnej wody na energię kinetyczną. Konstrukcje te dzielimy na małe i duże. Zalety budowy małych hydroelektrowni są bezsprzeczne: nie zanieczyszczają środowiska, posiadają wysoką niezawodność i żywotność. Duże hydroelektrownie, mimo że wykorzystują odnawialne źródło energii, często są przedmiotem wielu dyskusji i sporów, a wszystko z powodu ich nadmiernej ingerencji w środowisko.


Nie inaczej jest w Brazylii, gdzie rząd ogłosił plany budowy potężnej tamy, będącej elementem hydroelektrowni w brazylijskiej dżungli. Elektrownia wodna Belo Monte, bo o niej mowa docelowo ma wytwarzać 11 tys. megawatów energii elektrycznej. Byłaby w ten sposób jedną z największych tego typu instalacji na świecie zaraz po Zaporze Trzech Przełomów w Chinach oraz Itaipu, położonej na granicy Brazylii i Paragwaju. Jednak aby ja ukończyć potrzebne będzie zalanie ponad 200 km2 terenu, który aktualnie zamieszkiwany jest dziesiątki tysięcy rdzennych mieszkańców - Indian Kayapo. Ci jednak nie chcą zgodzić się na masowe przesiedlenia i przygotowują się do walki za pomocą łuków, strzał i maczet. „Myślę, że biały człowiek pragnie zbyt wiele - naszą wodę, naszą ziemię" - oświadczył Raoni Metuktire - wódz plemienia Kayapo. Ekolodzy, którzy również przyłączyli się do protestu podkreślają, że budowa zapory spowoduje kolejne zniszczenia lasów deszczowych w puszczy amazońskiej, które i tak z roku na rok kurczą się w ogromnym tempie. Antonina Melo - działaczka na rzecz rdzennych społeczności wezwała rząd brazylijski do anulowania projektu. „Przedsięwzięcie Belo Monte jest niewykonalne ekonomicznie, ekologicznie i społecznie, dlatego prosimy aby zostało anulowane" - przekonywała pani Melo. W walkę przeciwko inwestycji, wartej obecnie 18,5 mld dolarów, zaangażował się reżyser James Cameron oraz ekipa filmu „Avatar" z aktorką Sigourney Weaver na czele. Reżyser nazwał cały projekt katastrofą ekologiczną, a walkę Indian przyrównał do historii opisanej w swoim najnowszym filmie.
Co dziwne, całkiem odmienne zdanie do całej sytuacji mają sami Brazylijczycy, którzy raczej przychylnie odnoszą się do projektu. Ich zdaniem nowa hydroelektrownia to przede wszystkim więcej energii elektrycznej oraz nowe miejsca pracy. Wtóruje im rząd, z prezydentem Lula da Silva na czele, który w tym największym gospodarczym projekcie Brazylii na przestrzeni ostatnich lat, widzi rozwój gospodarki oraz turystyki w regionie.


< PoprzedniaNastępna >