Ogromny laser zrewolucjonizuje przemysł energetyczny.
Opublikowano: 05-05-2010

Prawie 10 lat trwała budowa największego lasera na świecie. Instalacja, zbliżona wielkością ze stadionem piłkarskim, jest w stanie wytworzyć energię porównywalną z energią wyzwalaną podczas eksplozji bomby wodorowej. Narodowy Zakład Zapłonu (z ang. National Ignition Facility - NIF), gdyż tak oficjalnie nazywa się laser, znajduje się w Kalifornii, w Narodowym Laboratorium Lawrence'a Livermore'a w mieście Livermore. Naukowcy mają nadzieję, że laser będący jej sercem pomoże odtworzyć ciśnienie i temperaturę panującą w jądrze słońca oraz docelowo pomóc przy produkcji ekologicznej energii. Uczeni chcą go po prostu wykorzystać do przeprowadzenia fuzji nuklearnej. Obecnie (2010 rok), ludzkość potrafi wywoływać fuzję nuklearną (zwaną również reakcję termojądrową) w niewielkiej skali jedynie w urządzeniach badawczych. Niestety do tej pory w żadnym eksperymencie nie udało się uzyskać dodatniego bilansu energii. Dlatego też z kalifornijskim urządzeniem wszyscy wiążą duże nadzieje. Zdaniem naukowców laser pozwalałby na wyzwolenie olbrzymiej ilości energii przy jej bardzo niewielkim zużyciu. Szacuje się, że udałoby się wytworzyć temperaturę przekraczającą 100 milionów stopni i ciśnienie ponad 100 miliardów wyższe niż w atmosferze ziemskiej. W mgnieniu oka (200 trylionów sekundy) można by było uzyskać w ten sposób w wyniku mini-eksplozji ilość energii wystarczającą do oświetlenia całego kraju. NIF ma rozpocząć pracę latem 2010 roku. Wtedy to 192 gigantyczne lasery będą w stanie skupić swe wiązki na niewielkiej kulce wielkości ziarnka grochu zawierającej wodór, rozpoczynając fuzję jądrową. NIF już zapisał się w historii nauki, jako pierwszy system, który dostarczył więcej niż megadżul energii. Niestety zapowiadany eksperyment stoi pod znakiem zapytania. W tym miesiącu opublikowano bowiem ekspertyzę, z której wynika, że ze względu na opóźnienia i błędy w zarządzaniu jest mało prawdopodobne, aby naukowcy mogli go przeprowadzić w tym roku. Badacze z Livermore nie zrażają się jednak i są pewni, że teraz nie idzie już o to, czy ich projekt się powiedzie, lecz o to, kiedy się powiedzie, a testowany gigantyczny laser udowodni swoją przydatność. Pracownicy laboratorium twierdzą, że fuzja, którą chcą przeprowadzić, jest bezpieczna, znacznie bardziej niż np. eksperymenty z bronią jądrową prowadzone przez amerykańską armię. „Nie ma zagrożenia dla społeczeństwa" - zapewnia Lynda Seaver, rzeczniczka grupy badawczej. NIF spotyka się często z głosami krytyki. Budowa zakładu kosztowała 3,5 miliarda dolarów, a roczne koszty operacyjne sięgają 140 milionów dolarów. Niektórzy uważają, że w czasie kryzysu gospodarczego są lepsze sposoby na wydawanie tak olbrzymich sum. Tak czy inaczej już wkrótce zapowiada się wydarzenie na miarę uruchomienia Wielkiego Zderzacza Hadronów.

 


< PoprzedniaNastępna >