Zieleń miejska łagodzi powódź i jej skutki.
Opublikowano: 29-06-2010

Największym problemem związanym z kwestiami retencji wody w miastach jest ich zurbanizowanie, które przyczynia się do spływania wody deszczowej z ulic bezpośrednio do rzek. Przyczynia się to do nadmiernego podnoszenia się poziomu wody w zbiornikach naturalnych i uniemożliwia jej ponowne wykorzystanie. Aby zapobiec takiej sytuacji, w miastach tworzy się zielone tereny bioretencyjne przy ulicach i drogach. Rośliny sadzone w sąsiedztwie ulic lub pomiędzy pasami ruchu, same absorbują część wody, a resztę przefiltrowują, co pozwala na jej ponowne wykorzystanie na przykład w celach sanitarnych. Podobną funkcję pełnią także parki bioretencyjne, oferujące mieszkańcom zielone tereny rekreacyjne oraz tzw. zielone dachy, które obsadzone roślinnością zapobiegają spływaniu części wody i umożliwiają jej odparowanie. Generalnie im więcej terenów zielonych w miastach, tym mniejsze ryzyko wystąpienia powodzi. Aby redukować możliwość wystąpienia powodzi, większą uwagę powinno przykładać się do zwiększania obszarów zajmowanych przez rzeki i zbiorniki wodne w sąsiedztwie miast. Dobrym rozwiązaniem jest przesuwanie wałów powodziowych, dobudowywanie nowych kanałów i pogłębianie już istniejących. Także odtwarzanie naturalnych terenów zielonych przy brzegach rzek, w tym obszarów bagiennych, może stanowić naturalną ochronę przeciwpowodziową.


< PoprzedniaNastępna >