Co kryje się za znakami E na produktach?
Opublikowano: 2-12-2010

Pierwsze skojarzenia jakie przychodzą nam na myśl mówiąc o symbolach na produktach spożywczych to konserwanty, chemia. Jakieś niezdrowe substancje, które z pewnością jeśli nie zagrażają, to na pewno nie pomagają w naszym funkcjonowaniu. Czas przybliżyć temat.
Skróty, które widzimy na wielu produktach spożywczych i wraz z odpowiednim numerem, jaki po nim występuje, oznacza substancję dodaną w celu poprawy koloru, smaku,  konserwacji lub zagęszczenia tego produktu. Są to konserwanty, przeciwutleniacze, barwniki, wzmacniacze smaku i zapachu, sztuczne aromaty. Przechodzą badania pod kątem toksyczności, rakotwórczości i wpływu na zarodek oraz płód, tak aby nie szkodziły naszemu zdrowiu. Każda z tych substancji jest dopuszczona do użytku w Unii Europejskiej. Jednak powinny zwrócić na nie uwagę osoby z dolegliwościami przewodu pokarmowego, tarczycy, alergicy oraz rodzice małych dzieci. Na przykład E220 to konserwant i przeciwutleniacz dodawany do win (zwłaszcza białych), a także suszonych owoców i przetworów ziemniaczanych. Spożywany w nadmiarze powoduje straty witaminy B1. U osób wrażliwych może powodować bóle głowy i nudności. Z kolei E249 i E250 to substancje używane do peklowania mięs, a spożywanie ich w nadmiarze może upośledzać transport tlenu przez krew, dlatego artykułów, które je zawierają nie należy podawać niemowlętom. E od 100 do 199 to barwniki, które znajdziemy na przykład w parówkach lub sokach wiśniowych. Służą poprawie walorów estetycznych żywności. Grupa od 600 do 699 to wzmacniacze smaku często dodawane do zup „z proszku”. Kwas benzoesowy (E210) jest  szeroko stosowany w produkcji wielu artykułów spożywczych. U osób wrażliwych może powodować podrażnienie śluzówki żołądka i jelit oraz zaostrzenie dolegliwości u alergików i astmatyków. Należy także pamiętać, by nie podgrzewać artykułów z ich dodatkiem do temperatury powyżej 150°C, ponieważ mogą się wtedy wytwarzać substancje o działaniu rakotwórczym. Unikajmy nadużywania i częstego spożywania artykułów zawierających te substancje. Odpowiednie rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 18 września 2008 roku określa i reguluje dopuszczalne w Polsce dodatki do żywności. Mogą być one naturalne, a także „identyczne z naturalnymi", czyli o składzie zbliżonym do substancji występujących naturalnie lub też syntetyczne. Często boimy się, że substancje chemiczne dodane do produktów spożywczych zagrożą w jakiś sposób naszemu zdrowiu. Mimo iż w większości są nieszkodliwe powinniśmy korzystać z nich z umiarem i ostrożnością.


< PoprzedniaNastępna >