Ekologiczna bomba w Tarnowskich Górach.
Opublikowano: 29-10-2010

Działalność produkcyjna na terenie byłych Zakładów Chemicznych w Tarnowskich Górach odbywała się od wielu dziesięcioleci. Począwszy od XVI wieku wydobywano tutaj rudy srebra i ołowiu, później przyszedł czas wytopu żelaza, produkcji papieru jedwabnego eksportowanego do Chin i Japonii, by w końcu zaczęto produkować na tym terenie substytuty chemiczne głównie ałun glinowo-potasowy oraz związki siarkopochodne, a pod koniec lat 70-tych zakład zmonopolizował produkcję większości asortymentów związków baru i boru. Przez ostatnie 70 lat odpady z produkcji, zawierające m.in. związki baru, boru, cynku, miedzi, strontu, kadmu, ołowiu i arsenu, lokowano na zwałowiskach wokół zakładu, bez wykonania jakichkolwiek urządzeń zabezpieczających środowisko. Obecne działania zakładu skupiają się na usuwaniu przyczyn zanieczyszczenia środowiska. Zakład realizuje przedsięwzięcie „Ochrona Głównego Zbiornika Wód Podziemnych 330 - Gliwice - będącego rezerwuarem wody pitnej dla ok. 600 tys. mieszkańców północno-zachodniej części aglomeracji katowickiej. Obecnie (2010 rok) do unieszkodliwienia pozostało jeszcze około 500 tys. m3 z 1,5 mln m3 niebezpiecznych odpadów. Do tej pory wykonano prace za 228,4 mln zł. Aby unieszkodliwić pozostałe odpady należy przeznaczyć dodatkowo 100 mln zł. Szukanie dodatkowych funduszy nie jest jedynym problemem zakładu. Okazuje się, iż tereny zakładu należą zarówno do Skarbu Państwa, jak i osób fizycznych. Próby rozwiązania sytuacji nie przyniosły efektu. Zdaniem Józefa Korpaka, starosty tarnogórskiego, w najgorszym wypadku, za dodatkowe pieniądze prywatne tereny trzeba będzie odkupić.


< PoprzedniaNastępna >